28. marca A.D. 2024 Sanctus, Sanctus, Sanctus Dominus Deus Sabaoth. Pleni sunt caeli et terra gloria Tua.
Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały. (Iz 6,3)     


   Chcę otrzymywać ciekawe
   wiadomości na e-mail:

    

z Polski

"Zło dobrem zwyciężaj" – tekst o bł. Jerzym Popiełuszko

2014-10-19

kl. Michał Kołodziej FSSP
 
Wstęp – “zwyczajny” święty człowiek
 
“Niewielkiego wzrostu, wręcz wątłego wyglądu, o chłopięcej niemal twarzy, po której trudno domyślić trawiącej go od lat choroby – robi raczej wrażenie świeżo “upieczonego” kleryka, a nie człowieka, który w ostatnich latach większość swego czasu spędził wśród ludzi cięzkiej, fizycznej pracy.” – pisał o błogosławionym Jerzym, ksiądz Poniński w jednym z wywiadów. Ten krótki fragment, niezwykle trafnie streszcza sylwetkę księdza Popiełuszki.
Niczym nie wyróżniający się, bez szczególnych talentów, niezbyt przystojny – na kartach historii Kościoła można znaleźć bardzo wiele takich “niepozornych” osób, które Bóg wybrał na wielkich świętych. Niestety myśląc o świętych zbyt często zapominamy o tym, że to ostatecznie Bóg jest źródłem wszelkiego uświęcenia. Dla świętości nie jest więc ważne czy dana osoba jest obdarzona szczególnymi talentami, inteligencją, czy wykształceniem. Pan Bóg bardzo często wybiera na swoje sługi osoby, które choć “po ludzku”, są całkiem zwyczajne, to jednak Bóg, poprzez swoją łaskę dokonuję, przy ich pomocy nadzwyczajnych czynów, nieraz większych, niż “przy użyciu” ludzi znacznie zdolniejszych. Dzieje się tak, ażeby poprzez brak załug osobistych jego wybranych, jeszcze bardziej wsławiona była wszechmoc i potęga Boga w Trójcy jedynego.
Zdaję się, że ksiądz Jerzy, należał do grona tego rodzaju wybrańców. Mam nadzieje że ten krótki tekst pobudzi nas wszystkich do naśladowania jego cnót, oraz do rozwoju kultu tego świętego męczennika w naszej ojczyznie.
 
Najmłodsze lata, rodzice, liceum, matura
 
Tak ja przeważająca większość świętych, bł. Jerzy otrzymał staranne wychowanie religijne z rąk kochających rodziców. Byli to ludzie prości, lecz bardzo pobożni. Już od najmłodszych lat wpajali mu miłość do Boga i ojczyzny. W domu szczególnie mocno kultywowano pamięć po stryju Alfonsie – żołnierzu Polski podziemnej zamordowanym przez sowietów, po nim też młody chłopak otrzymał imię na Chrzcie św – Alfons. Imię to jednak zostało przed święceniami kapłańskimi urzedowo zmienione na prośbę Prymasa Wyszyńskiego, z powodów obyczajowych. Charakterystyczny patriotyczno-religijny rys swojej duchowość bł. Jerzy wyniósł wiec z domu, czasem będzie się ona pogłębiać i udoskonalać, lecz w gruncie rzeczy pozostanie to ta sama prosta wiara wyniesiona z domu.
Młody Alfons wkrótce po osiągnięciu odpowiedniego wieku zaczął służyć do Mszy św. Codziennie przed szkołą uczestniczył, we Mszy Świętej i nie był to dla niego przykry obowiązek (tak jak dla wielu katolików obecnie) lecz poczytywał sobie to za wielką łaskę. Jerzy nie miał jednak tak wygodnej sytuacji jak wielu z nas. Jego kościół parafialny oddalony był od rodzinnego domu spory kawał drogi, który Jerzy musiał dodatkowo pokonywać, przed pójściem do szkoły.
W szkole był lubiany, choć nie był jakoś szczególnie popularny, raczej lubił trzymać się na uboczu i pozostawać niezauważonym. Choć był bardzo sumienny w nauce, osiągał całkiem przeciętne wyniki. Z powodu swojej bezkompromisowej postawy chrześcijanskiej niejednokrotnie miewał problemy w szkole, a jego rodzice wielokrotnie byli wzywani przez dyrektora szkoły. Młody Jerzy jednak nie załamywał się, lecz znosił wszystko z cierpliwością. To sam Bóg poprzez te doświadczenia przygotowywał go do tego co miało nadejść. Pomimo trudności Jerzemu udawało się przechodzić do kolejnych klas i w końcu ukończyć szkołę średnią.
Nie wiemy kiedy dokładnie zaczeła w głowie młodego ucznia kiełkować idea powołania. Być może już jako młodziutki ministrant poczuł w swoim małym sercu miłosne wezwanie Jezusa “pójdź za mną”. Z początku jednak Jerzy nie był zdecydowany jaką dokładnie drogą ma pójść. Imponowały mu przede wszystkim dwie wybitne postacie polskiego Kościoła: św Maksymilian Kolbe, oraz Prymas Wyszyński. Ostatecznie jednak, niezłomna wobec żądań komunistów, postawa Prymasa zdecydowała o tym, że młody absolwent liceum postanowił wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie w 1965 roku.
 
Seminarium, służba wojskowa, choroba, Sacerdos in Aeternum
 
Bł. Jerzy PopiełuszkoChoć początkowo raczej nie był postrzegany jako faworyt w wyścigu do świętości, to dość szybko jego koledzy i przełożeni zmienili o nim zdanie.
Władze komunistyczne przygotowały kolejną akcję przesladowczą wobec Kościoła w Polsce. Wbrew porozumieniu państwa z Kościołem, władze zaczęły przymusowo wcielać kleryków do specjlanych jednostek wojskowych o zaostrzonym rygorze, ze specjalnie dobraną kadrą oficerską, pałającą szczególną nienawiścią do Wiary chrześcijańskiej. Dowódcy Ci mieli za zadanie (nie wykluczając najbardziej podłych metod) łamanie powołań kapłańskich, co niestety w wielu przypadkach im się udawało.
Również kleryk Jerzy wraz ze swoimi kolegami z drugiego roku zostali wcieleni do takiego oddziału. Pluton Jerzego należał do najbardziej żarliwych. Klerycy codziennie odmawiali wspólnie różaniec, praktykowali czytanie duchowe, w piątki odprawiali drogę krzyżową, a w Niedzielę recytowali Mszę Św. Klerykom udało się nawet urządzić jednodnowy dzień skupienia – mini rekolekcje.
Szybko jadnak młody Jerzy okazał się najodważniejszy spośród kolegów. To jego dotkneły najokrótniejsze szyklany ze strony dowódców. Znany jest epizod w którym, zmuszano błogosławionego by zdjął z palca różaniec, on jednak za każdym razem odmawiał. Młody alumn był karany dodatkowymi ćwiczeniami i sprawdzianami, wyzywany, wyśmiewany i straszony. Jednego razu kleryk Jerzy był przesłuchiwany przez wiele godzin na baczność, dodatkowo przez godzinę także boso na zimnej podłodze. Świadomość że cierpi dla Chrystusa, modlitwa kolegów, a nade wszystko łaska Boża dodawała mu jednak sił by przetrwać najcięższe próby. Straszono go aresztem i wydaleniem z seminarium. Groźby te nie robiły jednak na dzielnym kleryku żadnego wrażenia – błogosławiony dosłownie ziewał oficerowi śledczemu w twarz ! Jego przełożeni nie mogli zarzucić mu jednak nic poza Wiarą, gdyż ze sprawdzianów uzyskiwał bardzo dobre oceny. Jerzy niczym się nie zrażał, a całe swoje cierpienie ofiarował Bogu.
Jednak nie tylko kleryk Jerzy przysparzał “zmartwień” oficerom politycznym. Z czasem zarządzaono izolacje całej kompanii kleryków od reszty żołnierzy. Klerycy odważni, lepiej wykształceni i wychowani zaczynali dobrze oddziaływać na pozostałych żołnierzy, którzy również zaczynali się modlić. Klerycy byli poddawani agresywnej indoktrynacji, była jednak ona tak prymitywna że bez trudu umieli się przed nią obronić. Choć dręczenie przez oficerów nadwyrężyło zdrowie fizyczne kleryków, a szczególnie Jerzego, to duch pozostał niezłomny.
W Końcu po blisko dwóch latach przymusowej służby klerycy mogli wrócić do seminarium. Nie jest to jednak koniec bolesnych doświadczeń dla Jerzego. Prawie dwa lata po zwolnieniu z wojska kleryk jest zmuszony przejść ciężką operację. Następują jednak komplikacje. Błogosławiony jest w bardzo złym stanie, ociera się o śmierć. Jezus nie powołał jednak jeszcze swojego sługi do Królestwa Niebieskiego, Jerzy będzie musiał jeszcze wiele wycierpieć dla Tego Imienia.
Reszta czasu w seminarium mineła jednak bez większych przeszkód. Jak dla każdego kapłana, a zwłaszcza świętego, seminarium jest czasem szczególnego wzrastania w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi [Łk 2:52].Błogosławiony nabywał niezbędnej znajomości teologii, liturgii Kościoła, uczył się sztuki głoszenia kazań i praktyki duszpasterskiej. Pod czujnym okiem Prymasa Wyszyńskiego rozwijał się duchowo i intelektualnie. 12 III 1972 r. błogosławiony przybliża się do kapłaństwa, przyjmuje święcenia diakonatu w kościele seminaryjnym z rak Prymasa. 28 maja nadchodzi od dawna upragniony dzień, w Archikatedrze św Jana błogosławiony zostaje wyświęcony na Chrystusowego Kapłana. (...)
 



  strona główna  |  mapa serwisu  |  ^góra strony   
Copyright © 2006-2007 SANCTUS.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone

Ofiara Mszy Świętej
w Tajemnicach i Cudach
Ofiara Mszy Świętej w Tajemnicach i Cudach
ks. A. Reiners

abp Fulton Sheen
Życie Jezusa Chrystusa
Życie
Jezusa Chrystusa

Księgarnia Katolicka - Dewocjonalia Wałbrzych - Soczewki kontaktowe - Farby Rafil