z Polski
Służba mężczyzn i chłopców przy ołtarzu |
|
2015-03-10
Streszczenie
Tradycja mówiąca, że to mężczyźni i chłopcy, a nie kobiety, służą podczas
Mszy, jest konkretnym przykładem „wcześniejszej tradycji liturgicznej”, o której
wartości jako „skarbu Kościoła” mówił papież Benedykt XVI. Jej wartość polega
zasadniczo na związku z jasno wyrażonym przez papieża św. Jana Pawła II
nauczaniem Kościoła na temat komplementarności płci w ekonomii zbawienia; wiąże
się ono ściśle z nauczaniem, że wyświęcanie kobiet na kapłanów jest niemożliwe.
Kobiety doskonalej niż mężczyźni reprezentują Kościół jako Oblubienicę;
mężczyźni doskonalej niż kobiety reprezentują Chrystusa jako Oblubieńca,
szczególnie w roli kapłana. Nauczanie to wyraża się nie tylko w wyświęcaniu
mężczyzn, a nie kobiet na kapłanów, lecz także w tym, co najbliższe kapłaństwu –
w służbie liturgicznej, będącej również wyłączną domeną mężczyzn. Rozróżnienie
to zostaje wprowadzone przez utożsamienie prezbiterium kościoła z
niebem, a odprawianej tam liturgii z przedsmakiem liturgii
niebiańskiej, i nawy kościoła z ziemią jako miejscem pobytu Kościoła
Walczącego. Z tych powodów praktyka męskiej służby przy ołtarzu ma za
zadanie wprowadzać, nauczać i wcielać w życie fundamentalną prawdę teologiczną
zgodnie z zasadą lex orandi, lex credendi.
1. Kwestia mężczyzn i chłopców, jako jedynych osób służących przy ołtarzu w
Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego (NF), jest dobrym punktem wyjścia dla tej
serii opracowań, gdyż w tej kwestii autorytatywnie wypowiedziała się już – na
korzyść ścisłego obowiązywania reguł z 1962 roku – Papieska Komisja Ecclesia
Dei. Jest również jasne, że pozwolenie na służenie kobiet do Mszy w formie
zwyczajnej (FZ) ma formę nie tyle zalecanej polityki, ile przyzwolenia ze
„specyficznych powodów miejscowych” (jak się wyrażono w rozstrzygnięciu
Kongregacji Kultu Bożego z 1994 roku)1. Kongregacja ta otwarcie mówi o
„szlachetnej tradycji chłopców służących przy ołtarzu”, której naśladowanie jest
„zawsze bardzo stosowne” (List, 27 lipca 2001 roku)2. Jest to wyraźny przykład
tradycji charakterystycznej dla Mszału z 1962 roku (a także Mszału z 1970 roku w
jego oryginalnym zamyśle), którą motu proprio chce zachować i pielęgnować.
2. Silne wsparcie dla
„szlachetnej tradycji” wyłącznej służby mężczyzn i chłopców do Mszy świętej daje
Kanon 44 zbioru z Laodycei, datującego się na późny IV wiek, jak również
niezliczone późniejsze dokumenty. Wartość tradycji nie wywodzi się wyłącznie z
jej pradawności. Troska papieży i biskupów o zachowanie tej tradycji na
przestrzeni wieków wywodzi się z rozważań teologicznych i duszpasterskich.
3. Względy duszpasterskie wspomniane przez Kongregację Kultu Bożego w obydwu
zacytowanych dokumentach mówią, że ścisła współpraca służącego do Mszy z
kapłanem w służbie Bożej często wspiera powołania kapłańskie. Kongregacja uważa,
że to źródło powołań mogłoby zostać naruszone wskutek
przyjmowania kobiet do służby liturgicznej. Ten problem duszpasterski wywodzi
się z zasady teologicznej, zgodnie z którą właściwie rozumiana świecka służba
ołtarza zastępuje tradycyjne niższe święcenia akolitów; jest ona symbolicznie, a
często także przyczynowo, ściśle powiązana ze stanem duchownym.
4. Powody teologiczne wiążą się z niezmienną doktryną Kościoła głoszącą, że
do kapłaństwa mogą być wyświęcani jedynie mężczyźni. Nauczanie to zostało
podkreślone przez św. papieża Jana Pawła II (Mulieris dignitatem, 1988;
Ordinatio sacerdotalis, 1994); opiera się ono na różnych i
dopełniających się rolach płci w ekonomii zbawienia.
5. Już w liście apostolskim Mulieris dignitatem św. Jan Paweł II przypomina
nam o zasadzie: „łaska nie przeocza nigdy natury, ani jej nie
unicestwia, ale przeciwnie: udoskonala ją i uszlachetnia”. Rola płci w
Kościele zgodnie z zamysłem Bożym nie zostaje obalona, lecz to na niej buduje
się i udoskonala komplementarność, której można dopatrzyć się w relacjach
ludzkich, oraz specjalne charyzmaty każdej z płci, bez względu na szkody
poczynione przez grzech pierworodny. Św. papież Jan Paweł II mówi o „naturalnie
oblubieńczych predyspozycjach osobowości kobiecej”, które uosabiają się nie
tylko w małżeństwie, lecz również w dziewictwie, jako formie samoofiarowania.
Bóg odnosi się do Kościoła jak Oblubieniec do Oblubienicy; analogię tę można
odnaleźć zwłaszcza w rozdziale 5 Listu do Efezjan oraz licznych fragmentach
Starego Testamentu.
6. Dalej św. Jan Paweł II wyjaśnia, że w Kościele każda istota ludzka
—mężczyzna czy kobieta — jest „Oblubienicą” w tym sensie, że akceptuje
miłość Chrystusa Odkupiciela i poszukuje odpowiedzi na tę miłość w darze z
samego lub samej siebie.
7. Dlatego też w zwrocie św. Ambrożego9 cytowanym w konstytucji Lumen gentium
i powtarzanym w Mulieris dignitatem błogosławiona Maryja Dziewica może być
opisana jako „postać Kościoła”. Św. Jan Paweł II podsumowuje, że kobiety mają
funkcję „prorocką” w Kościele tak długo, jak długo „manifestują tę prawdę” na
temat relacji między Bogiem a Kościołem. Ma to konsekwencje dla wiernych płci
żeńskiej, mogących doskonale reprezentować Dziewiczą Oblubienicę, Kościół. Jak
pisał św. Jan Paweł II: W tym wymiarze oblubieńczym, właściwym dla całego życia
konsekrowanego, zwłaszcza kobieta odnajduje swą tożsamość, odkrywając tu jak
gdyby szczególny walor swej relacji z Chrystusem. Dalej możemy w związku z tym
zauważyć, że konsekrowane dziewictwo jest powołaniem wyłącznie kobiecym.
8. Konsekwencją analogii Oblubieńca i Oblubienicy jest związek między
duchownymi i christifideles oraz między prezbiterium i nawą kościoła. Odnośnie
do pierwszego św. Jan Paweł II cytuje list apostolski Mulieris dignitatem w
rozstrzygnięciu o niemożności wyświęcania kobiet na kapłanów. Jeśli kobiety są
zdolne bardziej reprezentować Kościół jako Oblubienicę, to mężczyźni są powołani
do reprezentowania Chrystusa, w szczególności w jego funkcji kapłańskiej. W
związku z uznaniem funkcji kapłana in persona Christi należy
rozumieć, że jego współpracownicy i asystenci, jego żywe narzędzia, jeśli można
się tak wyrazić, znajdują się po tej samej stronie analogii vis-a-vis
chrześcijańskich wiernych. Interpretację tę wspiera długa tradycja postrzegania
prezbiterium jako królestwa boskiego, a nawy jako ziemskiego. Jak pisze uczony,
ks. Michel Sinoir: [Wschodni] ikonostas symbolicznie jest Niebem, a jego
liturgia, która naśladuje Niebo, jest celebrowana tylko przez członków
duchowieństwa. Nawa jest symbolicznie ziemią, miejscem pobytu kobiet i mężczyzn
przygotowujących się do przystąpienia do Chwały. Jest to przez analogię to samo,
co misterium Chrystusa-Oblubieńca, odnawiającego w prezbiterium Jego świętą
ofiarę, wdzięcznie przyjmowaną przez Kościół-Oblubienicę, który nadal
pielgrzymuje, poniżej.
9. To z kolei nadaje znaczenie długotrwałemu zakazowi nie tylko żeńskiej
służby przy ołtarzu, lecz także jakiejkolwiek obecności kobiet w prezbiterium
podczas liturgii. Stąd zauważamy, że chóry obejmujące kobiety nie mogą zajmować
miejsca w prezbiterium (Musica sacra, 1958), a lektorzy płci żeńskiej są
wykluczeni z prezbiterium w Ogólnym Wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego z 1975
roku.
10. Stawką jest liturgiczna prezentacja zasad teologicznych, jak można by
oczekiwać, zgodnie z zasadą legem credendi lex statuat supplicandi. Zasady te
nie są po prostu odzwierciedlane w liturgii; są one w niej ilustrowane, są
nauczane, a z czasem stają się drugą naturą uczestniczących w niej wiernych:
liturgia w pewnym sensie staje się ich „wcieleniem”. Z tego właśnie powodu
zachowanie Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w jego całości ma specjalną
wartość; forma ta wyraża bowiem w liturgiczny sposób zbiór zasad teologicznych,
stanowiących własność Kościoła. „Szlachetna tradycja” męskiej służby przy
ołtarzu daje Kościołowi czytelne przedstawienie nauczania Kościoła na temat roli
płci w ekonomii zbawienia i relacji Chrystusa do Kościoła jako Oblubieńca do
Oblubienicy, która sama w sobie odzwierciedla relację Boga do Stworzenia.
Tradycyjny
Mszał Rzymski. Opracowania Międzynarodowej Federacji Una Voce. Tom 1. Positio 1,
s. 9-14 (wyróżnienia w tekście pochodzą od Redakcji)
|