Audiencja papieska o rodzinie i wierności |
|
2015-10-21
Podczas audiencji ogólnej Ojciec Święty zwrócił się do
Polaków, aby za wstawiennictwem św. Jana Pawła II modlili się w intencji
obradującego w Rzymie Synodu Biskupów, a także wszystkich rodzin
świata:
Witam polskich pielgrzymów. Moi drodzy, jutro
obchodzimy wspomnienie św. Jana Pawła II, Papieża rodziny. Bądźcie jego dobrymi
naśladowcami w trosce o wasze rodziny i o wszystkie rodziny, zwłaszcza te, które
przeżywają trudności duchowe albo materialne. Wierność wyznawanej miłości,
złożonym obietnicom i obowiązkom płynącym z odpowiedzialności niech będą waszą
siłą. Przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II módlmy się, aby kończący się Synod
Biskupów odnowił w całym Kościele poczucie niezaprzeczalnej wartości
nierozerwalnego małżeństwa i zdrowej rodziny opartej na wzajemnej miłości
mężczyzny i kobiety, i na łasce Bożej. Z serca błogosławię wam, tu obecnym i
waszym najbliższym. Niech Będzie pochwalony Jezus Chrystus!
papieska katecheza:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,
W poprzedniej medytacji zastanawialiśmy się nad ważnymi
obietnicami, jakie rodzice składają dzieciom, od chwili gdy są one pomyślane w
miłości i poczęte w łonie matki.
Możemy dodać, że przyglądając się bliżej, cała rzeczywistość
rodziny opiera się na obietnicy. Warto się nad tym dobrze zastanowić: tożsamość
rodzinna opiera się na obietnicy. Można powiedzieć, że rodzina żyje obietnicą
miłości i wierności, jaką składają sobie nawzajem mężczyzna i kobieta. Zawiera
ona zobowiązanie do przyjęcia i wychowania dzieci. Realizuje się ona jednak
również w opiece nad rodzicami w podeszłym wieku, w ochronie i opiece nad
słabszymi członkami rodziny, we wzajemnej pomocy, aby zrealizować swoje zalety i
zaakceptować swoje ograniczenia. Obietnica małżeńska poszerza się, aby dzielić
radości i cierpienia wszystkich ojców, matek, dzieci, z wielkodusznym otwarciem
na współżycie międzyludzkie i dobro wspólne. Rodzina, która zamyka się w sobie
jest sprzecznością, dewaluacją obietnicy, która ją zrodziła i która ją ożywia.
Nigdy nie wolno zapominać, że tożsamość rodziny jest zawsze obietnicą, która
nieustannie się poszerza na całą rodzinę i także na całą ludzkość.
W naszych czasach, poszanowanie dla wierności obietnicy życia
rodzinnego wydaje się znacznie osłabione. Dzieje się tak dlatego, że z jednej
strony bardzo podkreślane jest błędnie rozumiane prawo do poszukiwania własnej
satysfakcji, za wszelką cenę i we wszelkiej relacji, jako niezbywalna zasada
wolności. Z drugiej strony, ponieważ zobowiązanie do życia w relacji i
zaangażowania na rzecz dobra wspólnego opierają się wyłącznie na przymusie
wypływającym z prawa. Ale w rzeczywistości, nikt nie chce być kochany jedynie ze
względu na posiadane dobra czy też z obowiązku. Miłość, podobnie jak i przyjaźń
zawdzięczają swoją siłę i swoje piękno temu, że rodzą więź nie odbierając
wolności. Miłość jest darmo dana, obietnica rodziny jest wolna i to właśnie jest
piękne! Bez wolności nie ma przyjaźni, bez wolności nie ma miłości, bez wolności
nie ma małżeństwa.
Zatem wolność i prawda nie są sprzeczne wobec siebie, ale wręcz
przeciwnie, nawzajem się wspierają, czy to w relacjach międzyosobowych, czy też
społecznych. Pomyślmy choćby o szkodach powodowanych w kulturze globalnej
komunikacji przez inflację niespełnionych obietnic, w różnych dziedzinach oraz
pobłażanie z powodu niedotrzymywania danego słowa i podjętych zobowiązań!
Tak, drodzy bracia i siostry, wierność to obietnica
zaangażowania, która spełnia się sama, rozwijając się w wolnym posłuszeństwie
danemu słowu. Wierność jest ufnością, która pragnie być rzeczywiście dzielona z
innymi, nadzieją, która pragnie być kształtowana razem. Gdy mówię o wierności
przychodzi mi na myśl to, o czym mówią osoby starsze, nasi dziadkowie o tych
czasach, kiedy czyniło się umowy, a do ich zawarcia wystarczało uściśnięcie
ręki, bo ludzie dochowywali wierności składanym obietnicom. Ten fakt społeczny,
znajdujemy także u źródeł rodziny: uściśnięcie ręki kobiety i mężczyzny, żeby
razem pójść naprzód, przez całe życie.
Wierność obietnicom jest arcydziełem ludzkości! Jeśli spojrzymy
na jej śmiałe piękno, jesteśmy przerażeni, ale jeśli lekceważymy jej mężną
wytrwałość, jesteśmy zgubieni. Żadna relacja miłości – żadna przyjaźń, żadna
forma upodobania, żadne szczęście dobra wspólnego nie osiąga poziomu naszego
pragnienia i naszej nadziei, jeśli nie osiąga tego cudu duszy. Mówię "cud",
ponieważ moc i perswazja wierności, mimo wszystko, nieustannie nas oczarowują i
zadziwiają. Poszanowania dla danego słowa, wierności względem obietnicy nie
można kupić i sprzedać. Nie można jej wymusić siłą, ale nie można też ustrzec
bez poświęcenia.
Żadna inna szkoła nie może nauczyć prawdy miłości, jeśli nie
uczyni tego rodzina. Żadne inne prawo nie może narzucić piękna i dziedzictwa
tego skarbu godności ludzkiej, jeśli osobista więź między miłością a zrodzeniem
potomstwa nie wypisuje jej w naszym ciele.
Bracia i siostry, trzeba przywrócić społeczne poszanowanie dla
wierności w miłości. Trzeba wydobyć z ukrycia codzienny cud milionów mężczyzn i
kobiet, którzy odradzają podstawy swego życia rodzinnego, jakimi żyje każde
społeczeństwo, nie będące w stanie zagwarantować tego w inny sposób. Nie
przypadkiem ta zasada wierności względem obietnicy miłości i zrodzenia potomstwa
jest wpisana w Boże stworzenie jako odwieczne błogosławieństwo, któremu
powierzono świat.
Jeśli św. Paweł może powiedzieć, że w więzi rodzinnej objawiona
jest w sposób tajemniczy decydująca prawda dotycząca także więzi Pana i
Kościoła, oznacza to, że sam Kościół odnajduje tutaj błogosławieństwo, którego
należy strzec i z którego nieustannie trzeba się uczyć, zanim będzie się go
uczyło i karciło. Nasza wierność obietnicy jest jednak zawsze powierzona łasce i
miłosierdziu Boga. Kościół stawia sobie za punkt honoru umiłowanie rodziny
ludzkiej, w chwilach dobrych i złych! Niech Bóg da nam stanąć na wysokości tej
obietnicy. Módlmy się też za ojców synodalnych, aby Pan pobłogosławił ich pracy,
wykonywanej z twórczą wiernością, ufając, że On jako pierwszy, Pan, jest wierny
swoim obietnicom. Dziękuję.
Franciszek
|