z Watykanu
Papież na Anioł Pański: Jezus jednak zawsze jest z nami, być może ukryty |
|
2014-08-10
Drodzy bracia i siostry! Dzień dobry!
Dzisiejsza Ewangelia opowiada nam o Jezusie, który chodzi po wodach jeziora.
Po rozmnożeniu chleba i ryb zachęcił On uczniów, by wsiedli do łodzi i
przeprawili się na drugi brzeg, a sam pożegnał tłumy, po czym oddalił się na
górę, aby modlić się do późnej nocy. Tymczasem na jeziorze
nastała silna burza. W samym jej środku Jezus zbliża się do łodzi uczniów, idąc
po wodach jeziora. Widząc Go, uczniowie się przestraszyli, myśląc, że to zjawa,
ale On ich uspokoił: „Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!”.
Piotr z typowym dla niego zapałem, jak gdyby wystawia Go na próbę: „Panie,
jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie”. A Jezus mówi mu:
„Przyjdź!”. Piotr wychodzi z łodzi i zaczyna iść po wodzie; ale uderza go silny
wiatr go i zaczyna tonąć. Woła więc: „Panie, ratuj mnie!”. Jezus wyciąga rękę i
go podnosi.
Opowieść ta jest piękną ikoną wiary Piotra Apostoła. W głosie Jezusa, który
mówi do niego: „Przyjdź!”, rozpoznaje on echo pierwszego spotkania nad brzegiem
tego samego jeziora, i natychmiast kolejny raz zostawia łódź i podąża w kierunku
Mistrza. I idzie po jeziorze! Ufna i szybka odpowiedź na
wezwanie Pana pozwala dokonywać rzeczy nadzwyczajnych. Sam Jezus nam powiedział,
że wierząc w Niego, wierząc Jego słowu, wierząc Jego głosowi,
jesteśmy w stanie czynić cuda.
Jednak Piotr zaczyna tonąć w chwili, gdy odrywa wzrok od Jezusa i daje się
ponieść otaczającym go przeciwnościom. Ale Pan wciąż jest tutaj i kiedy Piotr Go
wzywa, Jezus go ocala od niebezpieczeństwa. W osobie Piotra, z jego zapałem i
słabościami, opisana jest nasza wiara; zawsze krucha i słaba, niespokojna, a
jednak zwycięska wiara chrześcijanina idzie na spotkanie ze zmartwychwstałym
Panem pośród burz i niebezpieczeństw świata.
Bardzo ważna jest również scena końcowa. „Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się
uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie
jesteś Synem Bożym»”. W łodzi znajdowali się wszyscy uczniowie, połączeni
doświadczeniem słabości, zwątpienia, strachu, „małej wiary”. Ale kiedy do łodzi
wsiada Jezus, atmosfera się zmienia: wszyscy czują się zjednoczeni w wierze w
Niego. Wszyscy, mali i zalęknieni, stają się wielcy w chwili, gdy padają na
kolana i uznają w swoim mistrzu Syna Bożego. Ile razy zdarza się to również nam!
Bez Jezusa, z dala od Niego czujemy się zalęknieni i przeciętni do tego stopnia,
że myślimy, iż nie damy sobie rady. Brakuje wiary! Ale Jezus jest zawsze z nami,
być może ukryty, ale obecny i gotów nas wspierać.
Oto prawdziwy obraz Kościoła: łódź, która musi stawiać czoło burzom i
niekiedy wydaje się, że za chwilę zatonie. Ocalają ją nie umiejętności i odwaga
ludzi, ale wiara, która pozwala iść także w ciemności, pośród trudności.
Wiara daje nam pewność, że Jezus jest przy nas obecny, że Jego dłoń nas
chwyta, aby wybawić od niebezpieczeństw. Wszyscy jesteśmy w tej łodzi i czujemy
się tam bezpieczni pomimo swoich ograniczeń i słabości. Jesteśmy bezpieczni
przede wszystkim wtedy, gdy umiemy paść na kolana i adorować Jezusa, jedynego
pana naszego życia. Zawsze o tym przypomina nasza Matka, Madonna. Zwróćmy się do
niej z ufnością: Anioł Pański...
Po modlitwie papież zwrócił się do zgromadzonych na Placu św.
Piotra:
Drodzy bracia i siostry! Niedowierzanie i przerażenie wywołują w nas
wiadomości napływające z Iraku. Tysiące ludzi,
a wśród nich tylu chrześcijan, jest brutalnie wyrzucanych ze
swych domów, dzieci umierają z pragnienia i głodu podczas ucieczki, kobiety są
porywane, ludzie giną w masakrach; panuje wszelkiego rodzaju przemoc, przede
wszystkim zniszczenia, niszczone są domy, dziedzictwo religijne, historyczne i
kulturowe. Wszystko to poważnie obraża Boga i poważnie obraża ludzkość. Nie
wolno siać nienawiści w imię Boże! Nie wolno prowadzić wojny w imię Boże! My
wszyscy, myśląc o tej sytuacji, o tych ludziach, wyciszmy się teraz i módlmy
się.
Dziękuję tym, którzy odważnie niosą pomoc tym braciom i siostrom i ufam, że
skuteczne rozwiązanie polityczne na szczeblu międzynarodowym i lokalnym będzie
mogło położyć kres tym zbrodniom i przywrócić rządy prawa. Aby bardziej zapewnić
o mej bliskości z tą drogą ludnością, mianowałem swym osobistym
wysłannikiem w Iraku kard. Fernando Filoniego, który jutro wyjedzie z
Rzymu.
Również w Gazie, po zawieszeniu broni, wznowiono
wojnę, która powoduje niewinne ofiary, dzieci... i tylko pogarsza
konflikt między Izraelczykami i Palestyńczykami. Módlmy się wspólnie do Boga
pokoju przez wstawiennictwo Maryi Panny: Panie, daj pokój naszym dniom, i uczyń
nas twórcami sprawiedliwości i pokoju. Maryjo, Królowo Pokoju, módl się za
nami.
Módlmy się także za ofiary wirusa Ebola i za tych, którzy
walczą, by go zahamować.
Od przyszłej środy do poniedziałku 18 sierpnia odbędę podróż apostolską do
Korei. Proszę, towarzyszcie mi modlitwą, potrzebuję jej!
w Korei Południowej popularne są
mantylki
|