z Watykanu
Homilia Papieża Franciszka podczas Mszy świętej Wigilii Paschalnej |
|
2015-04-05
Dzisiejsza noc jest nocą czuwania.
Pan nie śpi, czuwa Opiekun swego ludu, aby go wyzwolić z
niewoli i otworzyć mu drogę do wolności.
Pan czuwa i mocą swej miłości sprawia, że lud przechodzi przez
Morze Czerwone; sprawia, że Jezus przechodzi przez otchłań śmierci i
piekieł.
Ta noc była nocą czuwania dla uczniów i uczennic Jezusa. Noc
bólu i strachu. Mężczyźni byli zamknięci w Wieczerniku. Natomiast kobiety w
poranek dnia po szabacie, udały się do grobu, aby namaścić ciało Jezusa. Ich
serce było pełne wzruszenia i stawiały sobie pytanie: „Jak uda się nam wejść.
Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?”. Ale tutaj napotkały pierwszy znak
wydarzenia: wielki kamień był już odsunięty, a grób był otwarty!
„Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej
stronie, ubranego w białą szatę...”. Kobiety jako pierwsze ujrzały ten wielki
znak: pusty grób; i jako pierwsze do niego weszły…
„Weszły więc do grobu". Warto, abyśmy w tę noc czuwania
zatrzymali się i zastanowili nad doświadczeniem uczennic Jezusa, które jest
wyzwaniem również dla nas. Właśnie z tego powodu tu jesteśmy: aby wejść, wejść w
Misterium, jakiego dokonał Bóg wraz ze swoim czuwaniem miłości.
Nie można przeżywać Paschy, nie wchodząc w misterium. To nie
jest fakt intelektualny, to nie tylko poznanie, przeczytanie... To coś więcej,
coś o wiele więcej! „Wejście w misterium” oznacza zdolność do zachwytu i
kontemplacji; umiejętność słuchania ciszy i usłyszenia szmeru łagodnego powiewu,
w którym mówi do nas Bóg. Wejście w misterium wymaga od nas, byśmy nie bali się
rzeczywistości: nie zamykali się w sobie, nie uciekali od tego, czego nie
rozumiemy, nie zamykali oczu w obliczu problemów, nie negowali ich, nie usuwali
znaków zapytania…
Wejście w misterium oznacza wykroczenie poza nasze własne
wygodne zabezpieczenia, poza hamujące nas lenistwo i obojętność, aby wyruszyć na
poszukiwanie prawdy, piękna i miłości, szukanie sensu nieoczywistego,
niebanalnych odpowiedzi na kwestie stawiające pod znakiem zapytania naszą wiarę,
naszą wierność i naszą racjonalność.
Aby wejść w misterium potrzebna jest pokora – pokora, aby się
uniżyć, by zejść z piedestału naszego tak pysznego „ja”, naszej zarozumiałości;
pokora nadawania właściwych rozmiarów, uznając to, czym naprawdę jesteśmy:
stworzeniami, z mocnymi i słabymi stronami, grzesznikami potrzebującymi
przebaczenia. Aby wejść w misterium potrzebne jest to uniżenie się, które jest
bezsilnością, ogołoceniem z naszych idolatrii... uwielbieniem. Bez adoracji nie
można wejść w misterium.
Tego wszystko uczą nas kobiety, uczennice Jezusa. One czuwały
tej nocy, wraz z Matką. A Ona, Matka Dziewica im pomogła, aby nie utraciły wiary
i nadziei. W ten sposób nie stały się więźniami strachu i cierpienia, ale o
świcie wyszły, niosąc w rękach wonności, z sercem namaszczonym miłością. Wyszły
i znalazły grób otwarty. I weszły. Czuwały, wyszły i weszły w Misterium. Uczmy
się od nich czuwania z Bogiem i z Maryją, naszą Matką, aby wejść w Misterium,
które sprawia, że przechodzimy ze śmierci do życia.
Franciszek
|