z Watykanu
Franciszek o pięknie małżeństwa i pozdrowienia dla Polaków |
|
2015-05-07
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W naszym cyklu katechez na temat rodziny poruszymy dzisiaj
bezpośrednio piękno chrześcijańskiego małżeństwa. Nie jest ono jedynie
ceremonią, sprawowaną w kościele, z kwiatami, suknią ślubną, zdjęciami.
Małżeństwo chrześcijańskie jest sakramentem, który odbywa się w Kościele, a
także budującym Kościół, dając początek nowej wspólnocie rodzinnej.
Właśnie to podsumowuje św. Paweł apostoł w swoich słynnych
słowach: „Tajemnica to wielka [małżeństwo], a ja mówię: w odniesieniu do
Chrystusa i do Kościoła”. Paweł natchniony Duchem Świętym mówi, że miłość między
mężem a żoną jest obrazem miłości między Chrystusem a Kościołem. Jest to
niewyobrażalna godność! Ale w istocie jest ona wpisana w stwórczy plan Boga, a
dzięki łasce Chrystusa, pomimo swoich ograniczeń urzeczywistniły ją niezliczone
małżeństwa chrześcijańskie!
Święty Paweł, mówiąc o nowym życiu w Chrystusie powiada, że
wszyscy chrześcijanie są powołani, aby się wzajemnie miłowali, jak Chrystus ich
umiłował, to znaczy „będąc sobie wzajemnie poddani”, co oznacza służąc jedni
drugim. I tutaj wprowadza analogię między małżeństwem męża i żony a Chrystusem i
Kościołem. To jasne, że chodzi o analogię niedoskonałą, ale musimy pojąć jej
duchowe znaczenie, które jest niezwykle wzniosłe i rewolucyjne, a jednocześnie
proste, przystępne dla każdego mężczyzny i kobiety, powierzających się łasce
Bożej.
Św. Paweł mówi, że mąż musi kochać swoją żonę „jak własne
ciało”; kochać ją tak, jak Chrystus „umiłował Kościół i wydał za niego samego
siebie”. Czy wy, obecni tu mężowie to rozumiecie? Kochać swoją żonę, tak jak
Chrystus miłuje swój Kościół! To nie żarty! To jest powiedziane na serio! Skutek
tego radykalizmu oddania wymaganego od mężczyzny, ze względu na miłość i godność
kobiety, na wzór Chrystusa, powinien być ogromny w samej wspólnocie
chrześcijańskiej.
To ziarno ewangelicznej nowości, przywracające pierwotną
wzajemność oddania i szacunku, dojrzewało powoli w historii, ale w końcu
zwyciężyło.
Sakrament małżeństwa jest wielkim aktem wiary i miłości:
świadczy o męstwie wiary w piękno stwórczego aktu Boga i życiu tą miłością,
która pobudza, by iść zawsze dalej, poza siebie samych, a także poza samą
rodzinę. Chrześcijańskie powołanie do miłości bezwarunkowej i bez miary jest
tym, co wraz z łaską Chrystusa tkwi także u podstaw wolnej zgody stanowiącej
małżeństwo.
Sam Kościół jest w pełni zaangażowany w historię każdego
chrześcijańskiego małżeństwa: buduje się jego sukcesami i cierpi w jego
porażkach. Ale musimy zadać sobie poważne pytanie: czy my sami jako wierzący i
pasterze dogłębnie akceptujemy tę nierozerwalną więź dziejów Chrystusa i
Kościoła z historią małżeństwa i ludzkiej rodziny? Czy jesteśmy gotowi poważnie
podjąć tę odpowiedzialność? To znaczy, że każde małżeństwo idzie drogą miłości,
jaką Chrystus obdarza Kościół. To wspaniałe!
W tej głębi tajemnicy stworzenia, uznanej i przywróconej w jej
czystości, otwiera się druga wielka perspektywa charakteryzująca sakrament
małżeństwa. Decyzja „poślubienia się w Panu” zawiera również wymiar misyjny, co
oznacza gotowość w sercu, by stać się pośrednikiem Bożego błogosławieństwa i
łaski Bożej dla wszystkich. W istocie chrześcijańscy małżonkowie jako tacy mają
udział w misji Kościoła. A to wymaga odwagi. Dlatego, kiedy pozdrawiam
nowożeńców, mówię: to ci odważni, bo trzeba odwagi, żeby kochać się tak bardzo,
jak Chrystus miłuje swój Kościół.
Sprawowanie sakramentu nie może pominąć tej
współodpowiedzialności życia rodzinnego wobec wspaniałej misji miłości Kościoła.
Tak więc życie Kościoła wzbogaca się za każdym razem pięknem tego oblubieńczego
przymierza, a także zubaża się za każdym, kiedy jest ono oszpecone. Kościół, aby
ofiarować wszystkim dary wiary, miłości i nadziei potrzebuje także mężnej
wierności małżonków wobec łaski ich sakramentu! Lud Boży potrzebuje ich
codziennej drogi w wierze, miłości i nadziei, ze wszystkimi radościami i
trudami, jakie pociąga za sobą ich droga w małżeństwie i rodzinie.
W ten sposób kurs jest wyznaczony na zawsze, jest to kurs
miłości, miłości tak jak miłuje Bóg - na zawsze. Chrystus nieustannie troszczy
się o Kościół, miłuje zawsze, nieustannie strzeże, Chrystus nieustannie troszczy
się o Kościół, aby z jego ludzkiego oblicza usunąć wszelkie plamy i zmarszczki.
Wzruszające i piękne jest to promieniowanie siły i czułości Boga, jakie jest
przekazywane z jednego małżeństwa na drugie, z rodziny na rodzinę. Słusznie mówi
Paweł: jest to wręcz „wielka tajemnica”! Mężczyźni i kobiety na tyle odważni,
aby nieść ten skarb w „glinianych naczyniach” naszego człowieczeństwa są dla
Kościoła podstawowym bogactwem. Są także bogactwem dla całego świata. Niech Bóg
im tysiąckroć za to błogosławi!
Witam pielgrzymów polskich. Na początku maja pragnę
szczególnie pozdrowić wszystkich, którzy podtrzymując piękną tradycję nabożeństw
majowych, gromadzą się w kościołach i przy przydrożnych figurach na codziennej
modlitwie ku czci Matki Bożej. Niech jej wstawiennictwo wyjedna obfitość Bożych
łask dla każdego z was, waszych rodzin i waszej Ojczyzny. Nie zapominajcie o
modlitwie za mnie i w intencjach Kościoła. Z serca wam błogosławię. Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus.
Franciszek
|