z Watykanu
Niedzielne rozważane papieża Franciszka |
|
2016-07-03
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dzisiejszy fragment Ewangelii, zaczerpnięty z dziesiątego
rozdziału Ewangelii św. Łukasza, uzmysławia nam, jak bardzo trzeba prosić Boga,
„Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. „Robotnicy”, o których
mówi Jezus to misjonarze królestwa Bożego, których On sam powoływał i posyłał
„po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść
zamierzał”. Ich zadaniem jest głoszenie orędzia zbawienia skierowanego do
wszystkich, misjonarze zawsze głoszą wszystkim orędzie zbawienia. Nie tylko
misjonarze wyjeżdżający daleko. Także my misjonarze chrześcijańscy, mówiący
dobre słowo zbawienia. I jest to dar, którym obdarza nas Jezus przez Ducha
Świętego. To przepowiadanie wyraża się w słowach: „Przybliżyło się do was
królestwo Boże”. Ponieważ Jezus „przybliżył” do nas Boga; Bóg stał się jednym z
nas, w Jezusie, Bóg króluje pośród nas, Jego miłosierna miłość zwycięża grzech i
ludzką niedolę.
Jest to dobra nowina, którą „robotnicy” powinni nieść
wszystkim: orędzie nadziei i pociechy, pokoju i miłości. Kiedy Jezus posyłał
swoich uczniów przed sobą do wsiach, polecił im: „najpierw mówcie: Pokój temu
domowi! [...] uzdrawiajcie chorych, którzy tam są”. Wszystko to oznacza, że
królestwo Boże buduje się dzień po dniu i daje ono już tutaj na ziemi, między
ludźmi, swoje owoce nawrócenia, oczyszczenia, miłości i pocieszenia między
ludźmi. To piękne budowanie dzień po dniu to królestwo, które się tworzy: nie
niszczyć, lecz budować.
W jakim duchu uczeń Jezusa powinien wypełniać tę misję? Przede
wszystkim musi być świadomy trudnej, a czasem wrogiej rzeczywistości, która go
czeka. Jezus nie szczędzi słów na ten temat. Jezus mówi bowiem: „posyłam was jak
owce między wilki” – bardzo jasno. Wrogość, która jest zawsze na początku
prześladowania chrześcijan. Ponieważ Jezus wie, że misja jest utrudniona przez
dzieło Złego. Dlatego robotnik Ewangelii będzie starał się być wolny od
wszelkiego rodzaju ludzkich uwarunkowań, nie nosząc trzosa, torby ani sandałów,
zgodnie z zaleceniem Jezusa, aby polegać wyłącznie na mocy Krzyża Chrystusa.
Oznacza to porzucenie wszelkich powodów do osobistej chwały, karierowiczostwa
czy żądzy władzy i stawanie się pokornym narzędziem zbawienia dokonanego przez
ofiarę Jezusa.
Misja chrześcijanina na świecie jest wspaniała i skierowana
jest do wszystkich, jest to misja służby, nikogo nie wykluczając. Wymaga ona
wiele wspaniałomyślności a przede wszystkim spojrzenia i serca skierowanego w
górę, aby przyzywać pomocy Pana. Bardzo potrzeba chrześcijan, którzy świadczyli
by z radością Ewangelię w życiu codziennym. Uczniowie, wysłani przez Jezusa,
„wrócili następnie z radością”. Kiedy my to czynimy, serce napełnia się
radością. A to wyrażenie każe mi pomyśleć, jak bardzo Kościół raduje się, kiedy
jego dzieci otrzymują dobrą nowinę, dzięki poświęceniu wielu mężczyzn i kobiet,
którzy codziennie głoszą Ewangelię: kapłanów, tych dzielnych proboszczów,
których wszyscy znamy, sióstr, osób konsekrowanych, misjonarzy, misjonarek i
stawiam sobie pytanie - posłuchajcie go: iluż z was młodych, obecnych teraz,
dziś na placu słyszy wezwanie Pana, aby za Nim pójść? Nie lękajcie się, bądźcie
mężni i nieście innym tę pochodnię gorliwości apostolskiej, którą otrzymaliśmy
od tych przykładnych uczniów.
Módlmy się do Pana, za wstawiennictwem Maryi Panny, aby nigdy
nie brakowało Kościołowi serc wspaniałomyślnych, które pracują, by zanieść
wszystkim miłość i czułość Ojca niebieskiego.
|