z Watykanu
Kardynał Sarah na dziesięciolecie Summorum Pontificum |
|
2017-04-05
Motu proprio „Summorum Pontificum” należy postrzegać w
kontekście ruchu liturgicznego zainicjowanego przez Piusa X i jako uzupełnienie
soborowego aggiornamento – napisał kard. Robert Sarah w przesłaniu do
uczestników konferencji z okazji 10. rocznicy tego dokumentu, którym umożliwiono
wszystkim wiernym swobodny udział w przedsoborowej liturgii. Prefekt Kongregacji
ds. Kultu Bożego przypomina, że Benedykt XVI podjął ten krok nie tylko z myślą o
środowiskach przywiązanych do takiej formy liturgii, lecz głównie po to, by w
Kościele doszło do wzajemnego ubogacania się obu form kultu Bożego.
Zdaniem watykańskiego kardynała jest to konieczne, ponieważ
posoborowa reforma liturgii w większości wypadków została przeprowadzona
powierzchownie i doprowadziła do zerwania z dziedzictwem przeszłości. Kard.
Sarah przypomina, że Benedykt XVI jeszcze przed wyborem na Stolicę Piotrową
„wielokrotnie powtarzał, że kryzys, jaki wstrząsnął Kościołem po Soborze, jest
związany z kryzysem liturgii, a zatem z nieposzanowaniem, desakralizacją i
spłaszczeniem istotnych elementów kultu Bożego”. Szef watykańskiej dykasterii
przyznaje, że podjęto też w tym czasie wiele pięknych inicjatyw. „Jednakże, nie
możemy zamykać oczu na katastrofę, zniszczenia i schizmę spowodowane przez
nowoczesnych promotorów żywej liturgii, którzy przekształcili liturgię Kościoła
według własnych pomysłów” – dodaje kard. Sarah.
Zauważa on dalej, że poważny kryzys wiary i to nie tylko u
wiernych świeckich, ale również u wielu księży i biskupów sprawił, że nie
potrafimy już pojmować Liturgii Eucharystycznej jako ofiary, identycznej z tą,
którą złożył raz na zawsze Jezus Chrystus, uobecnianej w sposób niekrwawy w
całym Kościele. Zdaniem kard. Saraha większość katolików, w tym również kapłanów
i biskupów, nie zdaje sobie sprawy z tego, że zgodnie z nauczaniem Soboru
głównym celem liturgii jest oddanie chwały i adoracja Boga oraz zbawienie i
uświęcenie ludzi. „Należy uznać, że poważny i głęboki kryzys, który od czasu
Soboru dotknął i nadal dotyka liturgię i sam Kościół, wynika z faktu, że w
centrum liturgii nie znajduje się już Bóg i Jego adoracja, lecz ludzie i rzekoma
umiejętność robienia czegoś, żeby być zajętym podczas liturgii”.
Afrykański kardynał przypomina, że dziś zarzuca się Europie
odrzucenie swych chrześcijańskich korzeni, a tymczasem to właśnie posoborowy
Kościół jako pierwszy odciął się od swych korzeni i chrześcijańskiej
przeszłości. Zdaniem prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego, aby przezwyciężyć
aktualny kryzys, trzeba wznowić ruch liturgiczny, na czym tak bardzo zależało
Benedyktowi XVI. Nasze starania powinny iść w trzech kierunkach: cisza, adoracja
i formacja. Nie wolno tracić czasu i energii na wzajemne przeciwstawianie sobie
dwóch rytów rzymskich, lecz trzeba wejść w ciszę i pozwolić, by nas ubogacały
wszystkie formy liturgii, w tym również obrządki wschodnie – stwierdził kard.
Robert Sarah.
Źródło: Radio Watykańskie
|