19. marca A.D. 2024 Sanctus, Sanctus, Sanctus Dominus Deus Sabaoth. Pleni sunt caeli et terra gloria Tua.
Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały. (Iz 6,3)     


   Chcę otrzymywać ciekawe
   wiadomości na e-mail:

    

Wywiad z ks. dr Zbigniewem Chromym - wykładowcą PWT we Wrocławiu


Ksiądz Zbigniew Chromy jest wikariuszem w parafii św. Józefa w Świdnicy, wykładowcą teologii w Seminarium Diecezjalnym w Świdnicy oraz na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu. Od kilku lat odprawia w swojej parafii regularnie Mszę w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego.


Ksiądz odprawia Mszę św. w swojej parafii w dwóch formach rytu rzymskiego: zwyczajnej (wg Mszału Pawła VI) oraz nadzwyczajnej (zwanej „trydencką”). Jak scharakteryzowałby Ksiądz najistotniejsze różnice między „starą” i „nową” Mszą św.?
 
Oczywiście najistotniejszą różnicą widoczną gołym okiem jest kierunek celebracji. Wprawdzie w nowym rycie można również celebrować ad orientem (w kierunku wschodnim –„tyłem do ludzi”) jednak zdarza się to rzadko, właściwie tylko w niektórych kaplicach, w których nie ma ołtarza posoborowego (np. Częstochowa). Co ciekawe, na temat konieczności zmiany starożytnego kierunku celebracji nie ma ani jednego słowa w Konstytucji o liturgii Soboru Watykańskiego II. Kierunek odprawiania jest więc, moim zdaniem, najistotniejszą różnicą. W drugiej kolejności wymieniłbym znaczną przestrzeń ciszy, jaka występuje w starej formie rytu rzymskiego. Właściwie najważniejsza część Mszy świętej dokonuje się w ciszy, zgodnie z tekstem Introitu na Boże Narodzenie: „Gdy głęboka cisza zalega wszystko, Wszechmocne twe Słowo z nieba, z królewskiej stolicy, zstąpiło na ziemię”. Bóg podobnie jak w noc Betlejemską przychodzi w ciszy. O misterium wcielania, dokonującym się w czasie Mszy Świętej, przypomina też ostatnia Ewangelia: „Et verbum caro factum est, et habitavit in nobis” („A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami”). Na trzecim miejscu wymieniłbym dużo większą ilość - niż ma to miejsce w nowszej formie rytu rzymskiego - gestów adoracji, podkreślających realną obecność Pana pośród nas: przyklęknięcia, skłony, pocałunki ołtarza, znaki krzyża. Nie wymieniam łaciny, gdyż również w Novus Ordo Missae jest ona coraz częściej używana, przynajmniej w częściach stałych. O wyrugowaniu z liturgii łaciny, podobnie jak o zmianie kierunku celebracji, również nic nie wspomina Konstytucja o Liturgii.

Co skłoniło Księdza do oprawiania Mszy św. w starym rycie i jak ocenia Ksiądz, „wychowany” na nowym rycie, doświadczenie sprawowania „starej Mszy”?

Do odprawiania namówił mnie papież Benedykt XVI, a ściślej mówiąc kontakt z jego teologią w czasie studiów na KUL-u. Ponieważ pisałem swoją pracę doktorską w oparciu o teologię Josepha Ratzingera, zetknąłem się również z jego twórczością liturgiczną.

Jak Księdza parafianie odbierają „starą Mszę”? Czy udaje się realizować wezwanie Ojca Świętego Benedykta XVI do hojnego otwarcia na stary ryt i wzajemnego wzbogacania się starej i nowej formy rytu rzymskiego, celem podniesienia godności i piękna liturgii?

Wierni w parafii przyjęli starą mszę ze zrozumieniem, zwłaszcza po wprowadzeniach katechetyczno-mistagogicznych. Mamy chór młodych ludzi, którzy znają na pamięć wszystkie części stałe i potrafią je śpiewać na trzy różne melodie (Missa VIII, XI, XVIII). Od dwóch lat w każdą ostatnią niedzielę miesiąca, w południe, sprawowana jest u nas Msza Święta śpiewana, a w każdy czwartek Msza św. recytowana. Od rozpoczęcia celebracji przybywa uczestników, np. na Mszy św. niedzielnej w starym rycie jest ich teraz więcej niż w pozostałe niedziele o godz. 12.00.

Msza św. śpiewana w Świdnicy

W dalszym jednak ciągu jest potrzebna katecheza liturgiczna. Zresztą dotyczy to obu form rytu rzymskiego, żeby spotkanie z Chrystusem w czasie liturgii było spotkaniem żywym. Więc stopniowo udaje się realizować papieski zamysł, o którym Pan wspomniał. Jeśli chodzi o moje doświadczenie to wydaje mi się, że „stara msza” pozwoliła mi lepiej zrozumieć i dużo lepiej celebrować nową mszę, a zwłaszcza zrozumieć moje w niej miejsce (to, że nie ja jestem w niej najważniejszy, tylko Chrystus).

Ksiądz napisał doktorat na temat myśli teologicznej Josepha Ratzingera, dzisiejszego papieża Benedykta XVI. Czym jego nauczanie różni się od nauczania bł. Jana Pawła II?

Nie rozdzielałbym tych dwóch pontyfikatów. Choć oczywiście pewne różnice są widoczne gołym okiem. Obecny papież to wytrawny teolog, posiadający niezwykły dar przypominania i naświetlania najbardziej znaczących dla naszej tożsamości prawd wiary. Wspólne dla obu papieży jest przekonanie o konieczności prymatu prawdy. Benedykt XVI podkreśla konieczność prymatu Boga, akcentując bardziej ten aspekt, niż to miało miejsce w poprzednim pontyfikacie, gdzie bardziej był akcentowany aspekt antropologiczny, charakterystyczny dla sposobu prowadzenia łodzi Piotrowej przez Jana Pawła II. Trzeba jednak podkreślić, że obydwa aspekty, teologiczny i antropologiczny, muszą iść ze sobą w parze, tak jak przykazanie miłości Boga i bliźniego, choć z pewnością trzeba pamiętać, że Bóg jest pierwszy. Benedykt XVI, podobnie jak jego poprzednik - choć w inny sposób - wzywa świat do szukania prawdy z odwagą, zaś chrześcijan do tego, by dawali o niej świadectwo, by sami poznając ją za pośrednictwem liturgii, wskazywali innym drogę do szczęścia, którym jest zjednoczenie z Bogiem w Chrystusie.

Michał Mycka

Źródło: Nowy Ruch Liturgiczny



  strona główna  |  mapa serwisu  |  ^góra strony   
Copyright © 2006-2007 SANCTUS.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone

red. Krzysztof Porosło
Konstytucja o liturgii
Konstytucja o liturgii świętej
"Sacrosanctum Concilium"
dzisiaj

DUCH LITURGII - album
z fotografiami z Fontgombault
Joseph Kard. Ratzinger

Kard. Joseph Ratzinger
Sakrament i misterium
Sakrament i misterium

Księgarnia Katolicka - Dewocjonalia Wałbrzych - Soczewki kontaktowe - Farby Rafil