z Watykanu
Papież Franciszek o sacrum Mszy świętej |
|
2014-02-11
O potrzebie odkrywania na nowo sakralnego sensu Eucharystii
mówił Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii nawiązał
do objawienia się Boga w obłoku wypełniającym świątynię Salomona po
przeniesieniu tam Arki Przymierza, o czym słyszymy w dzisiejszym pierwszym
czytaniu liturgicznym. Jak zaznaczył Franciszek, mamy tu do czynienia z inną
teofanią, niż w przypadku głoszenia słowa przez proroków. W świątyni Bóg staje
się bliższy swemu ludowi. Z tym samym mamy do czynienia w celebracji
liturgicznej, która nie jest jakąś imprezą towarzyską
ani nawet spotkaniem modlitewnym, ale realną obecnością
Pana.
„Gdy sprawujemy Mszę, nie robimy przedstawienia odtwarzającego Ostatnią
Wieczerzę – mówił Papież. – Nie, to nie jest widowisko, ale coś
całkiem innego. To po prostu jest Ostatnia Wieczerza. To jest właśnie
przeżywanie po raz kolejny Męki i odkupieńczej Śmierci Pana. To jest teofania:
Pan staje się obecny na ołtarzu, by zostać ofiarowany
Ojcu dla zbawienia świata. Często słyszymy albo sami mówimy: «Muszę iść
na Mszę, muszę posłuchać Mszy». Mszy się nie słucha, ale się w
niej uczestniczy, bierze się udział w tej teofanii, w tej
tajemnicy obecności Pana wśród nas”.
Jak wskazał Ojciec Święty, za przedstawienia religijne można uznać żłóbek czy
Drogę Krzyżową, natomiast Msza jest „realną pamiątką, czyli
teofanią”. W niej Bóg się do nas przybliża i jest z nami,
dzięki czemu bierzemy udział w tajemnicy Odkupienia. Stąd nie
na miejscu jest spoglądanie na zegarek w czasie liturgii, bo to jest czas i
miejsce Pana, w którym jesteśmy gośćmi.
„Liturgia jest wejściem w misterium Boga, oznacza pozwolić
się zaprowadzić do tajemnicy i w niej być – stwierdził Papież.
– Na przykład jestem pewny, że wy wszyscy przychodzicie tu, by wejść w
tajemnicę, ale być może ktoś powie: «A ja muszę pójść na Mszę do św. Marty, bo w
programie turystycznej wycieczki po Rzymie jest poranna wizyta u Papieża u św.
Marty». Takie miejsce turystyczne? Nie, tak nie może być. Wy
wszyscy tu przychodzicie, gromadzimy się, by wejść w tajemnicę: to jest
liturgia. To Boży czas, to Boże miejsce, to obłok Boży, który nas wszystkich
spowija”.
Franciszek przypomniał także, że w
czasach, gdy sam przygotowywał się do Pierwszej Komunii, była pieśń, która
opowiadała, że aniołowie strzegą ołtarza i chwały Bożej na nim.
Potem dzieciom tłumaczono, na czym polega różnica między hostiami niesionymi
jako dary ołtarza, a tymi, które przyjmą one po przeistoczeniu. Była to zachęta,
kontynuował Papież, by wejść w misterium Boga, w Jego przestrzeń, do Jego
świątyni i powierzyć się tej tajemnicy.
„Dobrze będzie poprosić Pana, aby nam wszystkim dał owo poczucie
sacrum, ten zmysł, który pozwala zrozumieć, że czym
innym jest modlitwa w domu czy w kościele, odmawianie Różańca i innych
pięknych modlitw, odprawianie Drogi Krzyżowej i innych pięknych nabożeństw,
czytanie Biblii, a czym innym jest sprawowanie Eucharystii. W
tej celebracji wchodzimy w misterium Boga, wchodzimy na drogę, która nie
jest zależna od nas: tylko On jest Jedyny, On jest chwałą, On jest
mocą, On jest wszystkim. Prośmy o tę łaskę: niech Pan nas nauczy wchodzenia w
tajemnicę Boga” – zakończył Franciszek.
Radio Watykańskie
Przeczytaj
o istocie Mszy świętej
|